Rok 1943. Said, Abdelkader, Messaoud i Yassir wstępują do francuskiej armii by, podobnie do 130 000 innych "tubylców", bronić ich ojczyznę przed nazistami. Bohaterowie Ci, pominięci przez Historię, będą zwyciężać we Włoszech, Prowansji i Wogezach, dopóki nie znajdą się w wiosce w Alzacji, gdzie w osamotnieniu będą walczyć przeciwko niemieckiemu batalionowi.
Bo ci wspaniali, arabscy bohaterowie rzeczywiście dzielnie walczyli, a po walce ochoczo gwałcili, przy okazji zabijając mężczyzn, którzy próbowali bronić swoich córek (bywało, że 10 letnich), żon, matek i babć (arabscy bohaterowie nie byli wybredni).
Przykładową scenę mamy w pięknym filmie Matka i Córka.
Kilka...
domyślam się że w filmie skrzętnie ominięto liczne gwałty popełniane przez algierczyków i marokańczyków na włoszkach(włochach zresztą też)