Podobno w naturze nic nie ginie. To samo można powiedzieć o Hollywood. Po 16 latach w końcu dojdzie do realizacji filmu, o którym prawie wszyscy zdążyli zapomnieć. Eli Roth wkrótce stanie za kamerą "Thanksgiving".
Czym jest "Thanksgiving"?
O "Thanksgiving" było głośno w 2007 roku. A wszystko to za sprawą dylogii "Grindhouse" Quentina Tarantino i Roberta Rodrigueza. Na potrzeby filmów nakręconych został kilka fałszywych zwiastunów. Jeden z nich - promujący slasher - "Thanksgiving" - wyreżyserował Eli Roth. Spodobał się on tak bardzo fanom, że od razu zaczęło się mówić o realizacji na jego podstawie całego filmu.
Początkowo wydawało się, że projekt szybko doczeka się realizacji. Jeszcze w 2009 roku w wywiadach Eli Roth twierdził, że ma już zapewniony budżet. W 2012 roku słyszeliśmy z kolei o tym, że za scenariusz slashera odpowiadać będą John Watts i Christopher D. Ford, czyli autorzy filmu "Klaun", w którym Roth zagrał tytułową postać.
Potem jednak o projekcie zrobiło się cicho. Najwyraźniej Eli Roth o nim nie zapomniał. Jak informuje portal Deadline, wszystko jest już gotowe, by rozpocząć zdjęcia. Autorem scenariusza jest Jeff Rendell, który pojawił się w fałszywym zwiastunie "Thanksgiving" jako Pielgrzym.
Eli Roth, który jest także jednym z producentów filmu, wejdzie na plan już w marcu. Za projekt odpowiada studio Spyglass.
I to właśnie "Thanksgiving" jest powodem, dla którego Eli Roth nie będzie mógł zająć się reżyserowaniem dokrętek do "Borderlands", o czym informujemy TUTAJ.