Strasznie czekałam na ten serial, bo "kochane kłopoty" są naprawdę dobre. Tymczasem wyszedł sitcom z wkurzającym śmiechem publiczności. Na 20 minut zdecydowanie za mało zabawne. Ze 2-3 razy się zaśmiałam i tyle. No i nie podoba mi się główna bohaterka. Lauren Ambrose gra od niej o niebo lepiej. Ale dam mu jeszcze...