bo film jest bardziej niż przyzwoity w swojej klasie. Obyczajowy film drogi, drogi która się gdzieś skończy na skrzyżowaniu z inną.
Też nie rozumiem, film bardzo miły i ciepły, choć w mroźnej scenerii. Droga, podróże, wyjazdy i powroty, a w to wszystko zaplątani mieszkańcy małego, sennego miasteczka gdzieś pośrodku wielkiego stanu . . .
Bardzo miły film (powtarzam się) okraszony klimatyczną muzyką, coś w stylu Irish inspired folk country, lepsze to niż kolejna czarna szczekanina małpowana przez zidiociałych białych.
A jak ktoś się do nich upodabnia i wychowany na takiej miałkiej papce, to wtedy faktycznie nie zrozumie i nie doceni przekazu.
Polecam na rodzinne popołudnie.