Film, który sporo obiecuje ale niewiele po sobie zostawia. Najmocniejszą jego stroną jest pięknie przedstawiony Neapol (chociaż nie chciałabym w nim żyć) i gra Pierfrancesco Favino. Świetnie przedstawiona jest za pomocą mowy ciała jego przemiana - od człowieka "skurczonego" do osoby swobodnej, uśmiechniętej, pełnej nadziei na życie w tym miejscu, które zawsze uznawał za swoje. Miał przynajmniej te krótkie chwile radości. Czas co prawda odnaleziony, ale tak szybko stracony.