PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10002817}
8,0 123 374
oceny
8,0 10 1 123374
7,5 57
ocen krytyków
Oppenheimer
powrót do forum filmu Oppenheimer

Jestem po seansie i raczej nikomu filmu bym nie poleciła do obejrzenia w kinie, jedynie na zasadzie: 'jeżeli jesteś ciekaw, zobacz w domu'.
Spokojnie dałoby się ten film skrócić i tylko z plusem dla całości. Ciężko bylo mi się zaangażować emocjonalnie przez spora część filmu, zwłaszcza na początku i miałam wrażenie, że wiele osób na sali kinowej było rozczarowanych, bo trailer nastawiał na zupełnie coś innego. Moja przyjaciółka pierwszy raz w życiu zasnęła na seansie i chciałabym żartować w tym miejscu, albo przesadzać. Jak dla mnie gdyby temat tyczył się czegoś innego niż bomba atomowa, to więcej osób by zwyczajnie na nim spało. Ten film przypomniał mi o kompleksie Ameryki na temat tego jaką to oni mają historie (w sensie, że mają jej na tyle niewiele, że muszą rozdmuchać to co już gdzieś jest) . A więc mamy: komuniści, był komunistą, nie byl komunistą, był facet o takim i takim nazwisku, ktoś zapisał hasło na tablicy, pełno nazwisk, których widz nie był w stanie zapamiętać. Ale gdyby skupiono się na mniejszej ilości bohaterów to na pewno byłoby to bardziej możliwe, lub gdyby wobec wymienionych był większy ładunek emocjonalny. Nieco bawil też fakt, że czasami to bohaterowie z boku musieli opisać jaki to nasz główny bohater jest, bo sam tego widzowi nie pokazał. Lepiej było pokazać naukowców przy stole po raz x, niż dać nam poznać 'na zywo' główną postać. Ktoś w pewnym momencie stawał, dawał rękę na bioderko i oświadczał patrząc na główną postać: Bo Ty oppenhaimer jesteś przecież taki i taki'. Na co ja pytałam w głowie z niedowierzaniem: "to czemu tego nie pokażecie?". Ponieważ na samym początku facet był tak antypatyczną postacią, że dziwilam się szczerze jak ta dziewczyna która z nim była w łóżku w ogóle mogła poczuć się zaintrygowana i tak zaangazowana. Swoją drogą, była to jedna z niewielu osób w filmie, która"zyla", a nie "była". Z jej strony chemia, wygląd, dobór słów, a on: kłoda. Nie uważam, że to wina aktora. Bardziej scenariusz, dobór scen. Dziwnie sztucznie napompowany film. Samo to, że na pewno nie chcialabym oglądać go po raz drugi mówi sam za siebie. Szkoda, bo temat taki, że na pewno łatwiej dało się tu zrobić kawał dobrego kina. Zostało to jednak zmarnowane. Tęskniłam w jego trakcie do takich filmów jak np. 'piękny umysł', gdzie mimo, że nie przepadałam za główna postacią, to chociaż człowiek śledził to co się dzieje z zainteresowaniem. Tu masakra. Szkoda, że w zwiastunie nie zawarli tego, czym ten film jest. Ciężki w odbiorze. Ja nie żałuję wizyty w kinie tylko dlatego, że interesuje się historią II Wojny Światowej, ale gdybym wiedziała jaki jest to raczej obejrzałabym na platformie streamingowej, lub poszła do kina sama. Jeżeli myślicie o takim przyjemnym spędzeniu czasu w kinie na angażującym fajnym filmie to absolutnie zła droga. Film nie dla każdego i nie z powodu, że 'ktoś jest za głupi', ale ze względu na formę i w sumie trailer, który naprowadza na zupełnie coś innego. Nic dziwnego, że ludzie wychodzą z kina rozczarowani. Jeżeli temat cie interesuje (sam z siebie się interesujesz historią) dobrze pójść do kina, bo basy nieco obudzą ten nie do końca angażujący film, a jeżeli nie - nie idź do kina. Bo maksymalne co powiesz to 'ok, było spoko' - nic ponad to i to przy dobrych naprawdę dobrych wiatrach.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones