zabili "ducha" książki, kto nie czytał lepiej niech kasę i czas przeznaczy na jej zakup i lekturę - doskonała zabawa gwarantowana - zmienili fabułę i postacie - Benny totalna tragedia - dno i 2 metry mułu.
Hmm, zostałam połechtana pozytywnie i kupuję książkę! Ja na ten przykład jestem bardzo zadowolona z filmu. Od czasów "Big Lebowskiego" tak dobrze nie bawiłam się na komedii, ale potrafię zrozumieć rozczarowanie osoby, która po lekturze ogląda jej adaptację.
Fakt, porównując z książką to trochę zmian było, niektóre zupełnie bezsensowne i nic nie wnoszące, a niektóre aż rażące i zmieniające fabułę. Starałem się jednak podchodzić do tematu tak, jakbym książki nie czytał i oceniając wyłącznie film, przyznam, że się ubawiłem i poleciłbym każdemu.
Gdyby chcieć zekranizować książkę w 100%, film trwałby z 5 godzin. Niestety, ale ta lektura jest nie do podrobienia, absolutnie fenomenalna i naprawdę nie wiem, czy ktokolwiek zrobiłby z tego porządny film.
Mimo, że ostatecznie film podobał mi się średnio, miejscami akcja nie była zbyt spójna, to było kilka elementów, które mi się podobały - np. Gunilla była fajnie odwzorowana :)