NIestety byłem przed chwilą w kinie obejrzeć ten .. to... sam nie wiem jak to nazwać. Może jakby nie była to kontynuacja serii "W krzywym zwierciadle" patrzyłbym na ten film kompletnie inaczej. Miałem nadzieję na kino familijne z uniwersalnym humorem który mimo wszystko istnieje co pokazały stare filmy z Chevym. Niestety przeskok pokoleń widoczny jest na pierwszy rzut oka, teraz najśmieszniejsze jest w końcu wypowiadanie przez 12 lata f*cków i facków na lewo i prawo oraz obsceniczność na każdym kroku. W końcu jak ktoś wykąpie się w kupie to jest śmieszne nie? Serio jeżeli ten film nie był częścią serii to i bym go obejrzał i wystawił jakąś średnią notę bo w końcu czasem mnie śmieszył. Ale jednak sytuacja z kina nie daje mi spokoju. Rodzice przyszli na film z dziećmi na oko 12 i 9 lat. Po pół godzinie musieli wyjść... Błagam zmieńcie nazwę filmu i wara mi od Griswoldów!!!