Przy takim duecie może jakoś da się znieść obecność Hemswortha
W "Wyścigu" w towarzystwie Brühla "Fabio" Hemsworth nie straszył. Całkiem dobrze grał pod okiem Howarda.
Wiem... Prawie dwumetrowy blondas może być bolesny dla oka ;)
Murphy to słaby raczej aktor i nadmiar jego osoby na ekranie może położyć film. Hmswort - obejrzyj Wyścig, to zrozumiesz, że ten aktor naprawdę potrafi grać.
Przecież post wyżej napisałem ze oglądałem Wyścig i co sadzę o roli Hemswortha - jak dla mnie wyjątek od reguły albo niewłaściwy dobór jego późniejszych filmów Nic oglądniemy i ocenimy
W wyścigu można go było obejrzeć brzmiało dwuznacznie.... By the way... ja tam do niego nic nie mam, gorzej z Murphym, on jest dla mnie antypatyczny, nie oceniam aktorsko, ale nawet przeszperałem kiedyś net i duże grono badanych widzów stwierdzało, że nie jest aktorem wzbudzającym sympatię.... może mi też się to udziela. film zapewne obejrzę, bo może być fajne morskie widowisko :)
Murphy to znakomity aktor, a na takim portalu jak filmweb wpis "nie oceniam aktorsko" brzmi co najmniej dziwacznie... :( Na pohybel takim głosom Cillian Murphy stworzył najlepszą kreację w tymże, mocno średnim, filmie. Hemsworth daje radę, to aktor z dużym potencjałem, niestety obsadzany "po warunkach", może dlatego trudno mu się wykazać, choć ma już taką pozycją w holly, że mógłby zacząć w końcu dobierać sobie ciekawsze role.
Murphy to świetny aktor, potrafiący wcielić się w ogromną paletę różnorodnych postaci. Zanim zjedziesz jakiegoś aktora, polecam przyjrzeć się jego karierze, bo niewielu ma tak zróżnicowane portfolio. Śniadanie na Plutonie, Wiatr buszujący w jęczmieniu, Peaky Blinders - to kilka pozycji, w których Murphy "kradnie show". A tak jak kolega wyżej słusznie zauważył, jak można oceniać aktora "nieaktorsko"? :)
Hemsworth jest zazwyczaj drewniany, chociaż w Wyścigu był faktycznie dobry. Ale jeden film nie czyni z niego żadnego talentu ani przyszłościowego aktora.
Pozdrawiam serdecznie
Jeśli mam jakiś zarzut do Cilliana Murphy'ego w tym filmie to taki, że było go za mało na ekranie. Od pierwszej sceny z nim widać, że kryje się za nim jakaś ciekawa historia. Z Hemsworthem stworzyli ciekawszy duet, lepszy niż Hemsworth z tym panem, który grał kapitana.
do aktora masz zarzut, że jest go mało na ekranie? to jak jakby to była jego wina. Weź się zastanów trochę zanim coś napiszesz.
Hemsworth jest znośny, moze nie gra najlepiej, ale ma sporo charyzmy jak na typowego osiłka pasującego bardziej do kina akcji.
Murphy jest świetny i trochę żal że jest go tak mało. Szkoda też, że Gleeson nie wystąpił w innej roli. Jeden z moich ulubionych aktorów i zawsze mam nadzieje, że będzie się dobrze trzymał, co raz więcej grał.
A dla niektórych ironia to tylko słowo na i. To był żart. Murphy był świetny i też mi było żal, że go tak mało :)
Dokładnie, Cilliana jest za mało. Mieć takiego aktora w obsadzie i wykorzystać go w tak małym stopniu to zbrodnia (podobna jak w Transcendencji). Ja po każdym ataku sprawdzałam tylko czy Pan Joy żyje :) Chris oczywiście jest sympatyczny ale jego twarz jest mdła i nudna w przeciwieństwie do Murphyego, którego twarz jest pełna ekspresji, choć w tym filmie wygląda jakby się dość mocno hamował. Ciekawe, czy Howard jest typem reżysera, który narzuca aktorom sposób grania danej postaci?
Akurat tego aktora nie mogę strawić. zwłaszcza w Spectre grał nieznośnie dla moich oczu.
Moim zdaniem on nie jest złym aktorem- ma po prostu taki wygląd , który od razu przytacza myśl, że zrobił karierę bo jest przystojny = beztalencie.
Chris i Cillian - wspaniali aktorzy, świetnie dobrani! Uwielbiam ich obu, szczególnie Chrisa. Zabieram,się za seans.