Czytałam biografię Meryl Streep i było tam napisane jak umarł John. Kiedy ona dowiedziała się że on nie żyje zaczęła tłuc pięściami w jego ciało. John się obudził, powiedział że wszystko bedzie dobrze i umarł drugi raz...
Zagrał w 6 filmach, ale jakich! To aż przerażające, co za niespotykaną intuicję i szczęście miał ten facet. 4 arcydzieła. Pozostałych dwóch nie znam.
Skromna ale jaka każdy film no prawie każdy z jego udziałem to arcydzieło!!!! Szkoda że tak krótko żył
zapewne dalej grałby w kultowych produkcjach. Aż do śmierci nie zagrał w ani jednym słabym czy nawet przeciętnym filmie! Ba, 3 z nich to arcydzieła kina.
aż nasuwa sie pytanie co by było jak by żył do tej pory . Myśle że na 99 % teraz by był znany tak jak De Niro albo Pacino . Zapisał się na kartach filmu jak mało kto , wielki szacun Johny
1. Ojciec chrzestny II 10/10
2. Łowca jeleni 10/10
3. Ojciec chrzestny 10/10
4. Pieskie popołudnie 9/10
5. Rozmowa 8/10
zaliczony, średnia równa 9
Z nieuleczalnym nowotworem postanowił dołożyć jeszcze jedną cegiełkę do niezwykle udanej kolekcji, decydując się na grę w Łowcy Jeleni. Wielki szacunek, za tę decyzję i wcześniejszy dorobek.
Nie wiedziałem, że on nie żyje.. Specjalnie go nawet nie lubiałem. Szczerze mówiąc to go nie znosiłem.. Grał takich przepraszam za wyrażenie "ciotowatych" typków zawsze. A był nawet zaręczony z M. Streep.. Któż by pomyślał.
Trochę mi teraz przykro, bo nabijałem się z niego.. Począwszy od roli Frederica w Ojcu.....
Jestem pewny, ze gdyby John teraz żył zaliczałby się do czołówki światowego aktorstwa i mówilibyśmy o nim jak o Alfredzie Pacino, Robercie De Niro czy o Jacku Nicholsonie... A przdewszystkim ożeniłby się z Meryl Streep z którą był w związku w swoich ostatnich dnaich. Tworzyliby najbardziej utalentowaną parę w...
nie dobrze jest zaczac swoja kariere od grania w mega hitach,gdzyz potem aktor staje sie tak zaszuflatkowany,ze nie ma dla niego takiej roli,ktora odroznilaby go od postaci,z ktora jest kojarzony z poprzedniej mega wielkiej produkcji.
Grał przeróżne role. Te z ojca chrzestnego mimo że małe wgniatały w fotel. Zauważcie że umiał wykorzystać każdą sekundę jaką mu dano na ukazanie prawdziwej gry aktorskiej. Myślę że scena kiedy postrzelono Marlona Brando jest kapitalna, jego emocje, zachowanie, gesty ... tego nie można opisać. Facet miał potencjał....