Coś tu jest nie tak. Kolorystyka, światło - wszystko niby jest ok, ale kadrowanie, a w zasadzie dystans kamery od bohaterów filmów jest często zbyt duży, zwłaszcza w scenach masowych. Nie widać twarzy. A jak nie widać twarzy, to nie wiadomo, co wyrażają. Np. dziewczyny zaczepiające nowo przybyłych Amerkanów - które to?