Można dostać nominację do Oscara za rolę, która polega na tym, że 3/4 filmu idzie się z torbą na plecach wzdychając od czasu do czasu? Można!
Musiała dostać nominacje, ponieważ się dla tej roli "poświęciła" się niosąc plecak w którym były ciężkie przedmioty. :P Tak czytałem
myślę, że istotne było też to, że dała sobie zrobić zdjęcia bez makijażu, a nawet z potarganymi włosami ;)
a tak na serio - dobrze zagrała. nie jestem przekonana, czy to oscarowa rola, raczej nie, zwłaszcza w porównaniu z Laurą Dern, która moim zdaniem aktorsko skradła jej w filmie palmę pierwszeństwa - i mam nadzieję, że dostanie Oscara.
Opierał się na niej praktycznie cały film, który na dodatek był dobry. W każdym bądź razie film to nie tylko droga głównej postaci, ale cała masa scen z przeszłego życia. Tym bardziej, że w czasie owej drogi też nie raz na kogoś się natknęła. A każdy napotkany osobnik wywołał w niej różny rodzaj emocji. I wszystkie te emocje ukazała więcej niż dobrze.
W każdym bądź razie wyżej niż jakaś Keira Kneightley czy z całym szacunkiem Meryl.
Ludzie! Nauczcie się w końcu, że nie ma czegoś takiego jak "w każdym bądź razie...". Albo "w każdym razie" albo "bądź co bądź".
E tam, marudzisz. Popatrz na Dern - wystarczy, że w filmie umrzesz.
Taa, tegorocznych nominowanych to chyba wyłaniali pacjenci hospicjum. Dern umarła, postać laureata Oscara chorowała, postać laureatki Oscara chorowała. Każdy balansował na granicy śmierci. Tylko co jedna kreacja tych aktorów to gorsza i bardziej komiczna (Redmayne powinien porzucić aktorstwo, Moore odpuszczę). Można? Można!!
A ja się bardzo mocno z Tobą nie zgadzam, według mnie Reese zagrała najlepiej z całej piątki nominowanych w tamtym roku, o ile nawet nie najlepiej w ogóle, zresztą uważam, że to jedna z najlepszych ról kobiecych XXI wieku. Ona nie tylko nosiła ciężki plecak, od którego ciężaru jak mniemam, bardzo plecy musiały ją rozboleć, ale też wyrażała tak różne emocje (jak ktoś wyżej napisał), i była tak przekonująca w swojej roli, że ja dałbym jej nawet 5 Oscarów. Nie przesadzam. Myślę, że długo nie wyjdę z zachwytu, to nie była prosta rola.
kolesiostwo... choć zauważ jednak, że ta kiepska dość aktorka zagrała tu lepiej niż zwykle, nawet grała sceny erotyczne by uatrakcyjnić film (jak była młoda to się nie rozbierała więc uważam to za kiepski pomysł - za późno i wygląda na sprzedawanie się)... w takim tempie jednak nigdy nie będzie dobrą aktorką... chociaż... może... jak się uprze jak ta kobieta, którą grała? ciekawe czy ta rola coś JEJ osobiście dała...