Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale sądzę, że podobnie jak ja, wielu fanów "Narcos" obawiało się o jakość serialu bez Pablo Escobara. W końcu jakby nie patrzeć, grany przez znakomitego Wagnera Mourę przywódca legendarnego kartelu z Medellin, dotąd był wizytówką, twarzą produkcji Netflixa. Czy bez charyzmatycznego bohatera i antybohatera jednocześnie, twórcom serialu wraz z nowymi postaciami, rywalem oraz całkowicie nową historią, udało się nawiązać do poziomu z dwóch poprzednich bardzo udanych sezonów? Spieszę donieść, że tak. Ba. Jest nawet lepiej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać!
Podobnie jak w czasie gdy obserwowaliśmy potyczkę DEA z Escobarem, tak i teraz w Narcos nie brakuje zwrotów akcji i krwawych potyczek karteli. Nie można również narzekać na deficyt doskonale napisanych i zagranych postaci, napięcia, dramaturgi oraz – co jest największą siłą serialu – świetnie oddanego i zniuansowanego klimatu Kolumbii lat 90. Także Ci którzy tak samo jak ja bali się, że brak Pablo Escobara mocno odbije się na jakości serialu, mogą być spokojni.
Cała recenzja: http://okiemfilmoholika.pl/seriale/narcos-sezon-3-recenzja-serialu/
3 sezon bardzo dobry. Obawa również była dlatego, bo zdarza się często, że seriale z kolejnymi sezonami, zaczynają odcinać kupony od pierwotnego sukcesu. Jak widać, w przypadku Narcos jest inaczej. Serial zrealizowany na najwyższym poziomie, temat jak najbardziej pożywny dla ogromnej ilości ludzi a ponieważ "War on drugs" to never ending story, możemy spodziewać się, jeszcze wielu dobrych sezonów
Szczerze przyznam że mnie 3 sezon podobał się najbardziej ze wszystkich. Po obejrzeniu zdecydowałem się wystawić 10 a zamierzałem dać 9 po 2 sezonach.
Dla mnie świetna rola Javiera Peni, ciekawie też zarysowane charaktery Jorge Salcedo i Davida, syna Miguela. Jeśli chodzi o tego ostatniego, w każdej kolejnej scenie budził moje coraz większe obrzydzenie, stąd brawa dla aktora, bo to znakomicie grało na emocjach. Niestety trzeci sezon często raził mnie banalnością i zbyt dużymi skrótami akcji. Kwintesencją tego był bodaj odcinek 4., w którym akcja przesuwała się ze sceny na scenę w kosmicznym tempie, a zbyt wiele trzeba było się domyślać. Wolałbym akcję skupioną wokół mniejszej ilości wątków za to rozegranych o wiele wolniej i dużo bardziej psychologicznie. Za dużo filmu akcji, za mało thrillera psychologicznego. Jeśli ktoś poleca serial, który porusza tę lub podobną tematykę, ale chyli się bardziej w tę drugą stronę, dajcie proszę znać w odpowiedzi.
Sezon 1 - 8/10
Sezon 2 - 6/10
Sezon 3 - 5/10
Za mało thrillera? A co z Salcedo? Przecież motyw z nim jest o wiele bardziej thrillerowy niż cokolwiek w pierwszych dwóch sezonach.
Ocena 5 jest mocno zaniżona. Moim zdaniem trzeci sezon jest najlepszy ze wszystkich.
JAk dla mnie trzeci jest najgorszy z tych trzech sezonów, ale mimo wszystko dobry i trzymał w napięciu.